Z dietą nigdy nie tworzyłam udanego związku. Nasze relacje określiłabym jako ” to skomplikowane”, a związek jako przerywany.
Szczęśliwie nigdy nie miałam nadwagi, a jeśli wierzyć wyliczeniom BMI – waga zawsze oscylowała w granicach normy.
Bardziej kulała u mnie jakość spożywanych posiłków. Rzadko udawało mi się dostarczyć większości niezbędnych składników odżywczych.

O dietach najczęściej przypominałam sobie w ostatniej chwili, gdy zależało mi na schudnięciu w dość krótkim czasie jak największej ilości kilogramów.
Była dieta kapuściana (porzucona dnia 3go), białkowa (wytrwałam aż 5 dni), czy zgodna z moją grupą krwi (nie moje smaki).
Brak energii, pogłębiające się rozdrażnienie i bóle głowy zawsze zniechęcały mnie do kontynuowania .

Kilka lat temu dostałam od znajomej jadłospis na dwa tygodnie (przygotowany przez dietetyka oczywiście specjalnie dla niej, nie dla mnie), wydał mi się rozsądny, koleżanka schudła 5 kilo i wyglądała świetnie więc postanowiłam spróbować.
Skutek? Byłam przejedzona, a po tygodniu przytyłam 2 kilogramy.

W zeszłym roku coś mnie tknęło, stwierdziłam, że zamiast kombinować powinnam wybrać się do porządnego dietetyka.
Cel był dwojaki – poprawić jakość jedzenia a tym samym kondycję organizmu oraz zdrowo schudnąć ok 5 – 6 kg. 
Trochę minęło czasu zanim znalazłam dobrego dietetyka, ale warto było.
Absolutnie nie czuję się specjalistą w tym zakresie, ale chciałbym podzielić się z Wami moim doświadczeniem i przekonać do wizyty.

Od czego zacząć?
Oczywiście od wyboru specjalisty, to czy zdecydujesz się pójść do dietetyka mającego umowę z NFZ czy przyjmującego w prywatnej klinice/gabinecie nie ma większego znaczenia (poza finansowym oczywiście), ważne żeby trafić na dobrego eksperta.
Najlepiej jeśli znajdziesz lekarza z polecenia. Znajomy, koleżanka z pracy, ktoś bliski schudł, czuje się i wygląda świetnie =  najlepsza wizytówka lekarza. Możesz posiłkować się opiniami w internecie, ale pamiętaj, że od dawna nie są miarodajne.
Popytaj znajomych, zarzuć tematem na fejsie, przeszukaj internet, poświęć na to trochę czasu bo dobry specjalista to połowa sukcesu.
Przecież nie chodzi o samo odchudzanie, ale także o Twoje zdrowie i samopoczucie.

Miernik w oczach i zdjęcia na instagram
Po pierwsze zacznij spisywać co jesz w ciągu dnia. Najlepiej z tygodnia, albo chociaż 3 ostatnich dni. Tylko nie oszukuj.
Jeśli zjesz 2 paczki chrupek i ugryziesz kawałek batonika to napisz jedno i drugie.
Jeśli weźmiesz gryza od innej osoby – tak, to też zapisz.

Dietetyk powinien także wiedzieć jak często jesz i jakie ilości pochłaniasz. Nie oznacza to, że masz ważyć wszystko przed jedzeniem (chociaż jest to bardzo pomocne), możesz również podać ilości typu szklanka, łyżka etc.
Miej pod ręką notatnik lub zapisuj w telefonie. Jeśli notowanie Cię zniechęca, wystarczy, że zrobisz zdjęcie.To zdecydowanie najprostszy (i najszybszy) sposób (dodatkowy plus – zawsze możesz je wrzucić na instagrama 🙂 win – win ).

Aby nie tracić czasu na przeliczanie ilości, przed zrobieniem zdjęcia, obok jedzenia połóż coś charakterystycznego co będzie dobrym odniesieniem: monetę, długopis, swoją dłoń, cokolwiek.
Zwróć uwagę również na swoje preferencje żywieniowe, na to w jakich porach spożywasz posiłki, czy wolisz obfite śniadania czy pierwsze kalorie wrzucasz w siebie dopiero w porze obiadu. Zastanów się również jakie dania najbardziej lubisz, czego absolutnie do ust nie weźmiesz, a bez czego nie wyobrażasz sobie dnia.
Dzięki temu lekarz będzie mógł precyzyjnie ułożyć twój jadłospis.
Czy w weekend jesz inaczej niż w tygodniu? Jaki tryb życia prowadzisz? Czy jesteś aktywny, czy jednak niewiele Ci brakuje do zrośnięcia się z fotelem/łóżkiem.
To wszystko ma znaczenie.

Jeśli łykasz leki lub suplementy, również to zapisz. I przede wszystkim zastanów się jaki jest Twój cel wizyty oraz jakiego efektu się spodziewasz.

Oddaj krew
Poproś swojego internistę o skierowanie na podstawowe badania krwi i moczu.
Im świeższe wyniki tym lepiej, ale te z ostatniego miesiąca też mogą być.
Jeśli cierpisz na jakieś schorzenia, np. masz problemy z tarczycą – koniecznie zrób dodatkowo poziom TSH (bezpłatnie w ramach NFZ).

Warto też zastanowić się nad zrobieniem profilu lipidowego (badanie poziomu cholesterolu). Ja wiem, że mam w normie, więc nie musiałam robić.
Pamiętaj żeby na badania iść zdrowym i być na czczo. Jeśli w tym czasie wypadnie Ci okres – idź dopiero jak się skończy.

Przebieg wizyty
Po pierwsze nastaw się pozytywnie, dietetyk ma Ci pomóc a nie wpędzić w kompleksy.
Wizyta przeważnie rozpoczyna się od krótkiego zarysowania planu wizyty, wprowadzenia i wstępnego poznania.
Często zakładana jest też karta (tak jak u innych lekarzy). Następnie dietetyk przeprowadza wywiad żywieniowy. Jest on dość złożony, ma to na celu przede wszystkim szczegółowe poznanie preferencji żywieniowych, nawyków, a także wyeliminowanie kłamstw pacjentów.
Wiesz, że większość pacjentów kłamie?
Nie chodzi tu o to, że chcą celowo wprowadzić w błąd dietetyka.
Po prostu niektórym z nas trudno jest się przyznać do błędów, porażek czy słabości. Dlatego też wcześniejsze przygotowanie się do wizyty jest tak ważne – kiedy wiesz na jaki temat będzie rozmowa czujesz się bardziej swobodnie. Zwłaszcza jeśli nowe sytuacje są dla Ciebie źródłem stresu – zapisany notes (lub zdjęcia) dodadzą Ci pewności siebie i oczywiście będą niezwykle pomocne podczas pierwszej wizyty.
Po przeprowadzeniu bardzo dokładnego wywiadu żywieniowego, który stanowi główny punkt wizyty i może trwać nawet 30 – 40 min przechodzi się do analizy dzienniczka żywieniowego (twoich notatek vel zdjęć), wyników badań i zadawania pytań pomocniczych, by dopełnić obrazu pacjenta.
Po zakończeniu wywiadu najczęściej następuje ważenie i mierzenie oraz analiza składu ciała (opiszę to dokładnie w kolejnym akapicie).
Pytania o wiek, wagę i wzrost są konieczne i padają zawsze.
Dlaczego dopiero teraz?
Ma to na celu wyeliminowanie stresu związanego z poznaniem swojej wagi oraz BMI i pozostałych danych już na początku rozmowy. Dla niektórych z nas, gdyby takie pytanie padło na początku mogłoby spowodować zniechęcenie, wprawić w zły nastrój lub  nawet wpłynąć na postawę i stosunek do wizyty.
Na koniec rozwiewa się wątpliwości pacjenta, zachęca do działania, omawia wstępne rozwiązania oraz czas przekazania diety i ustala się termin kolejnej wizyty. Dietę najczęściej dostajesz od dietetyka w mailu, średnio po kilku dniach. Kolejną wizytę ustala się wspólnie, przeważnie po 2 – 3 tygodniach.

Jestem Tanita i wiem o tobie wszystko
Dobrze jeśli podczas wizyty wykonana zostanie analiza składu ciała, która moim zdaniem jest niezbędnym elementem porządnie przeprowadzonej konsultacji. Dzięki niej wzbogacisz wiedzę o istotne dane na temat Twojego organizmu.
Od strony technicznej  – stajesz boso na specjalnych elektrodach, dietetyk wprowadza niezbędne dane (waga, wzrost, wiek) i po chwili wyskakuje gotowy wynik, który następnie lekarz dokładnie z Tobą omawia.
To według mnie niezwykle istotna część wizyty, pozwala dość dokładnie określić w jakim stanie jest nasz organizm i na co należy zwrócić uwagę.
Ponadto po zakończonej diecie (czy też w trakcie), wykonując powtórnie badanie, zobaczymy jakie faktycznie zmiany zaszły w naszym ciele.
A nic tak nie cieszy jak cyferki 🙂
Opiszę Wam na swoim przykładzie jak to wygląda i jak zinterpretować wyniki (wydruk niestety nie wytrzymał próby czasu i tusz trochę się starł, ale szczęśliwie dalej jest czytelny;>).
Co więc możemy odczytać z takiego pomiaru?
Analizując wyniki mogę stwierdzić, że nie jest źle, mam normalną wagę i teoretycznie wszystko jest ok z wyjątkiem wody – jej zawartość  w organizmie powinna wynosić minimum 50, a dokładniej mieścić się w przedziale 50 – 70 %. Czarno na białym widać, że powinnam znacznie więcej pić.
Ciekawą wartością jest także BMR – podstawowa przemiana materii, czyli wyrażona w kaloriach ilość energii jaka jest potrzebna organizmowi aby utrzymać aktualną masę ciała. W skrócie – jakie jest nasze zapotrzebowanie kaloryczne.
Czyli nie robiąc zbyt wiele (mam na myśli brak aktywności fizycznej – bardzo statyczny styl życia), mogę spokojnie spalić wyliczone 1285 kcal.
Organizm sam sobie z taką ilością poradzi.

Nieco pocieszający okazał się wyliczony wiek metaboliczny – 5 lat mniej niż wskazuje licznik. Może i niezbyt dużo, ale w sumie cieszy, że mój organizm uważa się za dwudziestokilkulatkę 🙂
Do pomiaru lepiej się wcześniej przygotować – nie jeść 3 godziny przed wizytą (ewentualnie być na czczo), nie pić alkoholu minimum 12 godzin przed pomiarem oraz skorzystać z toalety (opróżnić pęcherz). Ponadto nie powinno się wykonywać tego typu badań u kobiet w ciąży oraz osób posiadających metalowe implanty (z powodu zaburzonego przewodnictwa mogą wyjść błędne wyniki).

Ok i co dalej?
Przekazanie diety (planu żywieniowego) najczęściej następuję poprzez kontakt mailowy, w razie jego braku dietę można zawsze odebrać w gabinecie.

Jadłospis jest zawsze indywidualnie ustalony pod danego pacjenta. Znajdziesz w nim szczegółowy opis posiłków wraz z przepisami, gramaturę produktów i potraw oraz miary domowe (łyżka, szklanka). Poza tym, możesz w nim znaleźć kaloryczność danych potraw i produktów, zawartość białka, tłuszczu i węglowodanów. Dodatkowo załączane są główne zasady stosowania diety oraz indywidualne zalecenia dietetyczne.
Podczas kolejnej wizyty dietetyk kontroluje osiągnięte efekty, modyfikuje to co było trudne do zrealizowania, niekiedy zmienia nieco dietę tak aby dopasować ją jeszcze bardziej pod Ciebie.Pamiętaj, że regularne kontrolowanie postępów terapii (kolejne wizyty – czasem można zamiast umówić się na kontakt mailowy) zwiększa motywację do stosowania zdrowych nawyków, tym samym zwiększając indywidualne postępy i efektywność planu żywieniowego.
Na ostatniej wizycie otrzymujesz wskazówki do utrzymania efektów diety. Jeśli się będziesz nich trzymać – nigdy nie doświadczysz nieprzyjemnego efektu jojo. Ponadto, zawsze możesz skontrolować efektywność poprzez zrobienie ponownie analizy składu ciała. Pamiętaj – cyferki nie kłamią:)

A co z suplementami?
Dieta zawiera wszystkie niezbędne witaminy i składniki mineralne w indywidualnie zalecanych ilościach. Pamiętaj, że zarówno niedobór jak i nadmiar tych składników może być szkodliwy dla organizmu. W trakcie terapii ani po jej zakończeniu nie trzeba ani nie powinno się stosować wszelkiego rodzaju odchudzających suplementów diety. Ich skuteczność nie została potwierdzona, a większość z nich działa na zasadzie palcebo. Wydasz tylko niepotrzebnie pieniądze.
Jestem zdecydowaną przeciwniczką korzystania z usług centr dietetycznych, które w pakiecie wciskają nam suplementy jako niezbędne uzupełnienie diety.
Jak wcześniej wspomniałam, odpowiednio skomponowany jadłospis zawiera wszystkie niezbędne wartości odżywcze, witaminy i mikroelementy jakie Twój organizm potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania.

Podsumowanie
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się nad rozpoczęciem ogólnie dostępnej diety ale nie wiesz na którą się zdecydować, odpowiadam: żadną.
Z własnego doświadczenia wiem, że nie warto tracić na nie czasu i zdrowia (!), nie należy również korzystać z jadłospisu znajomych, nawet jeśli przygotował go dobry dietetyk. Najważniejsze to wybrać się do lekarza i dobrać dietę pod siebie.
Szkoda tracić czas na pochłanianie jedzenia, które może nie być dla nas odpowiednie. Każdy z nas ma inny organizm i wymaga indywidulanego traktowania.
Oczywiście może się okazać, że schudniesz 12 kg na diecie paleo i będziesz czuć się świetnie.
Moje gratulacje, jesteś wyjątkiem. Możesz się tylko cieszyć.:)

Aktualizacja:
Ponieważ w powyższym tekście zamiennie używam słowa dietetyk/specjalista/lekarz mogłam nieświadomie wprowadzić Was w błąd, dlatego dodaję małe sprostowanie.
Dietetyk nie musi być lekarzem i zresztą najczęściej nie jest. Dietetykiem jest osoba, która ukończyła studia kierunkowe i uzyskała stosowny tytuł, który upoważnia ją do nazywania siebie dietetykiem.

Nie ma natomiast specjalizacji lekarskiej z zakresu dietetyki, co nie zmienia faktu, że lekarz może dokształcić się i pójść dodatkowo na studia z zakresu dietetyki etc.
Tak zresztą było w moim przypadku – trafiłam na lekarza który dodatkowo jest dietetykiem, stąd taka forma zapisu w tekście 🙂