Gdy układałam listę przepisów na „tłusty tydzień”, był wśród nich m.in jeden na niemieckie pączki – Belriner Pfannkuchen.
Najbardziej popularne są w stolicy (stąd ich nazwa), chociaż w okresie karnawału dostaniemy je bez problemu na terenie całego kraju.
Są bardzo podobne do naszych – puszyste, lekkie, nadziewane dżemem owocowym i obficie posypane cukrem pudrem lub oblane lukrem.
Jeszcze do wczoraj byłam pewna, że właśnie one staną się częścią cyklu, ale coś mnie tknęło i zaczęłam szukać informacji o bardziej regionalnych i mniej popularnych przepisach.

Tak trafiłam na Ausgezogene (Auszogne po bawarsku) Schmalzgebäck . Są popularne w kilku regionach (landach) niemieckich, a najbardziej w Bawarii. Niemcy mówią na nie również Knieküchle  – dosłownie „gotowane na kolanie”.
W zależności od regionu mogą mieć różną nazwę (Auszogne, Krepfen czy Rottnudel), ale kształt i sposób przygotowania pozostaje bez zmian.

Ausgezogene to tak naprawdę pączki bez nadzienia, o charakterystycznym kształcie. Mają gruby, brązowy brzeg i cienkie, jasne wnętrze.
Formę tą uzyskuje się rozciągając w rękach ciasto tak, aby w środku było bardzo cienkie, natomiast brzeg pozostał grubszy. Podczas smażenia cienka warstwa ciasta podnosi się do góry, dzięki czemu, z jednej strony, nie jest smażona w tłuszczu i pozostaje jasna.
A co ma do kolano do pączków?
Prawdopodobnie, dawniej kobiety piekące te pączki rozciągały placki na kolanie. Stąd też ich nazwa (ausgezogene – rozciągnięte).

Zaintrygowana nietypową nazwą postanowiłam je zrobić.
Wyszły bardzo smaczne, lekkie, puszyste w środku o przyjemnie chrupiącej skórce. Takie w sam raz.
I tylko jednego składnika zabrakło aby stały się pączkowym ideałem…nadzienia :).
Oczywiście nie jest to absolutnie żaden problem. W końcu mają na środku duże wgłębienie – w sam raz na słuszną łyżkę ulubionego nadzienia.
Zresztą nie musimy ograniczać się do jednego – można zaszaleć i do każdego pączka dać inne, bo właściwie czemu nie:)

I znowu mi głupio, bo zagraniczne okazały się smaczniejsze od naszych ;p

Składniki:

  • 500g mąki pszennej tortowej (typ 450, 500 lub 600)
  • 200 ml ciepłego mleka 3,2 lub 2% (bardziej letnie niż gorące bo drożdże nie wyrosną w za ciepłym)
  • 30 g świeżych drożdży (lub 1 opakowanie suchych 7g)
  • 60 g miękkiego masła
  • 50 g drobnego białego cukru
  • 2 jajka L
  • skórka starta z 1 cytryny
  • szczypta soli

+ olej do smażenia (lub smalec/planta) i cukier puder + ulubiony dżem na koniec

Czas: przygotowanie ok 30 minut +  smażenie ok 15 minut + zajmowanie się czymś innym podczas wyrastania ciasta – 60 minut.
Składniki na 12 sporych pączków.

Hint1: te pączki nadają się zarówno do jedzenia na słodko jak i na słono. Jeśli wolisz mniej słodką wersję – dodaj mniej cukru, zamiast 50 – 20 g. Możesz również podzielić ciasto od razu i część zrobić z większą ilością cukru. Będziesz mieć 2 w 1^^.
Hint2: wersja na słono jest bardzo smaczna z mięsem mielonym, pieczarkami z serem czy jako dodatek do gulaszu. Polecam zwłaszcza dodać przyprawionego na ostro i usmażonego wcześniej kurczaka (włożyć go do wgłębienia w pączku), posypać tartym serem i zapiec krótko w piekarniku aż ser się rozpuści.
Hint3: to doskonały i uniwersalny przepis na klasyczne pączki, wystarczy zagnieść kulki (bez rozciągania) i nakłuć je nadzieniem po usmażeniu, lub dodać je do środka (np. zlepiając dwa krążki ciasta) i w całości usmażyć.
Hint4: pączki rozciągamy dopiero gdy podrosną – szybciej i łatwiej jest to zrobić oraz kształt wychodzi bardziej okrągły. Uformowany pączek od razu wrzucamy na olej (żeby zachować kształt).
Hint5: w przepisie zaczyn drożdżowy przygotowuje się nieco inaczej, możesz go zrobić tradycyjnie, ale przyznaję, że ta wersja jest wygodniejsza i mniej naczyń się brudzi.
Hint6: z drożdży instant (pomimo informacji na opakowaniu) też należy zrobić zaczyn. Ciasto o wiele lepiej i mocniej wówczas rośnie.

Przygotowanie:
1). Całą mąkę wsyp do dużej miski, zrób na środku wgłębienie prawie do samego dna (ma być cienka warstwa mąki, ale dno nie może prześwitywać), ręką uklep/ugnieć ścianki aby mąka się nie obsypywała.
2). Połowę (100 ml) letniego mleka wymieszaj z 50 g cukru i 30 g pokruszonych drożdży w osobnym naczyniu.
3). Powstały płyn wlej powoli do zagłębienia w misce z mąką, następnie łyżką zbierz trochę mąki ze ścianek, delikatnie zagęszczając rozczyn, tak aby miał konsystencję gęstej śmietany. Przykryj bawełnianą ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na ok 15 minut.
4). Gdy drożdże podrosną, wymieszaj rozczyn z resztą mąki w misce.

5). W osobnym naczyniu zmiksuj resztę mleka, sól, miękkie masło oraz 2 jajka i dodaj go do reszty składników.
6). Zagnieć gładkie ciasto wyrabiając je przez ok 5 minut ręką. Dodaj skórkę startą z cytryny i ponownie zagnieć aby dobrze połączyła się z ciastem.
7). Ciasto zostaw w misce, przykryj i odstaw w ciepłe miejsce na 30 minut do wyrośnięcia.
8). Po tym czasie zagnieć je krótko w rękach i podziel na mniejsze kawałki. Z każdego uformuj kulkę. Przykryj je ściereczką i odstaw na 15 minut.
9). Lekko napuszone kulki delikatnie rozciągnij w palcach  aby środek był cienki, a brzegi grube (uważaj, żeby nie zrobić dziury).
W ostateczności zawsze możesz wspomóc się kolanem (he-he-he).
10). Tak przygotowane pączki wrzucaj od razu na rozgrzany olej. Smaż z dwóch stron na jasno brązowy kolor.
11). Podawaj ciepłe z ulubionym dżemem i posypane cukrem pudrem.