My mamy Tłusty Czwartek, a Rosjanie Maslenicę.
Podczas, gdy my legalnie obżeramy się pączkami i innymi tłustymi daniami tylko w jeden dzień, nasi wschodni sąsiedzi świętują przez cały tydzień.
Czyli Tłusty Czwartek rozciągnęty na cały tydzień.
To się nazywa słowiański rozmach:)
Świętujący przez cały tydzień objadają się blinami. Bliny z kawiorem, bliny z owocami…bliny z blinami.
P
odczas Maslenicy należy jeść bardzo, bardzo dużo blinów. W tym czasie jadłospis zmieniają restauracje, pojawiają się uliczni sprzedawcy tych specyficznych naleśników.

Według tradycji każdy dzień z tygodniowych obchodów prawosławnych ostatków ma swoją nazwę i jest świętowany w konkretny sposób. 

Poniedziałek – początek imprezy, przygotowania do smażenia blinów, smażenie. Tego dnia wykonuje się też kukłę – np. z gałęzi, skrawków materiału, im bardziej kolorowa, tym lepiej (coś w stylu naszej Marzanny).
Wtorek – albo idzie się w gości na bliny, albo przygotowuje się je samemu w domu. Im więcej usmażonych blinów, tym więcej czeka nas radości w tym roku, jeśli bliny nie wychodzą, wróży to nieszczęścia.
Środa – zwraca się uwagę na nadzienia do blinów. Słodkie nadzienie – zaklęcie na słodkie życie, spotkanie swojej miłości, ślub. Blin z czerwonym kawiorem – oczywiście nic innego jak wróżba na powiększenie rodziny. Śmietana – na dobre zdrowie.
Czwartek – kontynuacja celebrowania i  jedzenia blinów.
Piątek – idziemy w gości do teściowej, jeśli ją mamy. Obowiązkowo jemy bliny.
Sobota – …i w drugą stronę, czyli teściowa do synowej.
Niedziela – dzień przebaczenia, ostateczne symboliczne oczyszczenie się z win i grzechów wobec drugiego człowieka

Domyślacie się wiec jakim przepisem na kolejny dzień Tłustego tygodnia się z Wami podzielę?
Ha!
To nie będą bliny.
Nie żebym uważała, że są niesmaczne czy coś w ten deseń. Po prostu jest inne, wyjątkowo smaczne i oczywiście smażone na głębokim tłuszczu danie, które warto rozważyć i idealnie pasuje do Tłustego Czwartku.
Chebureki.
To 
rosyjskie pierogi z mięsem, co ciekawe, są dość słabo u nas rozpowszechnione, pomimo że proste, bardzo smaczne i sycące.

Składniki:
Ciasto:
  • 500g mąki pszennej tortowej typ 450 lub 500
  • 250 ml wody
  • 1 jajko M
  • 2 łyżki oleju roślinnego
  • 2 łyżki spirytusu lub wódki
  • 1/2 łyżeczki soli

+ 1 lekko roztrzepane białko do sklejania ciasta.

Farsz:

  • 600 mięsa mielonego (np. wieprzowo – wołowego)
  • 1 duża biała cebula lub 2 małe
  • 50 ml gęstego kefiru
  • szczypiorek – ok 2 łyżki (ilość po posiekaniu)
  • natka pietruszki – ok 3 łyżki (j.w.)
  • 2 średnie ząbki czosnku
  • 1/2 łyżeczki soli (lub cała jak wolisz bardziej słone)
  • łyżeczka mielonego pieprzu
  • łyżeczka suszonego majeranku
  • łyżeczka ostrej mielonej papryki (może być łagodna, ale ostra bardziej pasuje)

+ olej do smażenia – ok 500 ml (wzięłam rzepakowy)

Czas: ok 90 minut.
Składniki na 12 sporych pierogów . Ok 2 – 3 na osobę ( w zależności od mocy głodu).

Hint1: możesz wybrać dowolne mięso mielone, ale bardziej tłuste (jak np. z karkówki wieprzowej) będzie smaczniejsze.
Hint2: rozwałkowane krążki ciasta nie mogą być zbyt cienkie, ani mieć żadnych dziur, a farszu nakładaj tyle, aby móc szczelnie i dokładnie zlepić pieróg.
W przeciwnym razie, podczas smażenia nadzienie może wydostać się z ciasta, a Ty dotkliwie się poparzyć (wyobraź sobie, że do gorącego oleju wlewasz wodę). Mi dwa strzeliły, nie było przyjemnie.
Hint3: jeśli jakimś cudem zostaną Ci chebureki na drugi dzień (u mnie znikły w ciągu godziny, wszystkie) , najlepiej reanimować je w piekarniku przez ok 3 – 5 minut w 200ºC.
Hint4: gorące pierogi przy pierwszym kęsie lepiej przekroić nożem, zamiast przegryzać. Gorącym farszem łatwo się poparzyć.
Przygotowanie:
Ciasto:

Do garnka przełóż wodę z solą i olejem, wymieszaj i zagotuj. Jak woda zacznie wrzeć, wsyp na raz 1 pełną szklankę mąki i dokładnie i energicznie wymieszaj. Zdejmij z ognia, odstaw aby trochę przestygło.
Do ciepłego (nie gorącego) ciasta dodaj roztrzepane jajko, spirytus i resztę mąki. Zagnieć rękami i wyrób gładkie ciasto.
Przykryj ściereczką (lub zawiń w folię spożywczą), żeby nie wyschło i odstaw na 30 minut (nie do lodówki).
Farsz:
Posiekaj drobno cebulę, natkę i szczypiorek, dodaj do mięsa. Wymieszaj wszystkie przyprawy z kefirem i połącz z mięsem, zagniatając je rękami, tak, aby wszystkie składniki dobrze się połączyły.
Ciasto jeszcze raz zagnieć w rękach i rozwałkuj na grubość ok 4 – 5 mm (jeśli będzie za cienkie, może się rozkleić podczas smażenia). Za pomocą foremki, lub np. odcinając nożem od brzegów małego talerza, wykrój z ciasta krążki.
Na środek każdego, nałóż nadzienie. Brzegi posmaruj (najwygodniej pędzelkiem) cienko białkiem i zlep jak przy tradycyjnych pierogach.
Dodatkowo dociśnij widelcem, tworząc ozdobny rant.
Rozgrzej olej, włóż do niego na próbę mały kawałek ciasta – jak zacznie się smażyć, przełóż pierogi.
Olej ma być bardzo rozgrzany ale ogień pod patelnią nie może być zbyt mocny, ponieważ ciasto zarumieni się zbyt szybko, a mięso w środku będzie surowe.
Chebureki najbezpieczniej przekładać do oleju, przenosząc je na drewnianej łyżce.
Smaż przez kilka minut z każdej strony na jasno brązowy kolor. Ostrożnie wyjmij i odsącz z tłuszczu na papierowym ręczniku kuchennym.
Zaczekaj aż trochę przestygną (w środku farsz jest gorący), podawaj z dowolnym sosem – tatarskim, czosnkowym etc.