W ramach obecnie trwającej wiosennej edycji Restaurant Week miałam możliwość odwiedzić 4 z kilkunastu trójmiejskich restauracji.
Wypadło równo po dwie w Gdyni i dwie w Gdańsku.
Może to przypadek w wyborze lokali, ale Gdańsk wysunął się na prowadzenie, a po wczorajszej wizycie w Eliksirze zajmuje zasłużone miejsce na podium 🙂 #ilovegdn.
Eliksir to coctail bar z restauracją specjalizujący się w łączeniu smaków kuchennych z koktajlami tak, by uzupełniały się wzajemnie smakiem – tzw foodpairingu. Dzięki temu goście mogą skosztować dań specjalnie przygotowanych i dobranych do autorskich koktajli lokalu.
Od wejścia miałam wrażenie, że wpadłam do starych, dobrych przyjaciół na kolację a nie do restauracji. Przyjaciół, którzy znają się na tym co robią, gdzie każde danie jest odpowiednio dopracowane i przygotowane z czułością i profesjonalizmem. Gdzie obsługa nie patrzy na Ciebie jak bloger na darmowe promki, a zamiast tego łagodnie i ciepło wprowadza do swojego domu. Tak to odebrałam – bardzo miłe uczucie. Wręcz wyjątkowe.
Lokal jest bardzo klimatyczny, przytulne wnętrza, sączący się z głośników swing oraz jazz stwarzają niezwykle przyjemną i gościnną atmosferę.
W ramach festiwalu do wyboru były dwie wersje menu, ja zdecydowałam się na nr 1, z następującymi daniami:
Przystawka: jajko poached z gąbką grzybową, groszkiem i sosem holenderskim.
Lekkie, o przyjemnej teksturze i z perfekcyjnie przyrządzonym jajkiem:
Danie główne: prasowany boczek z puree z marchwi i pomarańczy polany sosem z gorczycą i pieczonym jabłkiem:
Do tej pory zachwycałam się pieczonym czy karmelizowanym boczkiem, ale podany w takiej formie skradł moje serce od pierwszego ugryzienia:)
Deser: kokosowy krem brûlée ze słonym karmelem i żelem z jeżyny:
Słodki, przyjemnie aksamitny i puszysty krem w połączeniu z kwaśnymi jeżynami był idealnym zwieńczeniem tego wyjątkowego doznania kulinarnego.
Była to pierwsza restauracja w Trójmieście, z której wyszłam w pełni zadowolona i całkowicie odprężona. Prawie jak po wizycie w spa, tylko, że zamiast dopieszczać ciało, zajęli się moim żołądkiem. Jest Wam za to bardzo wdzięczny i długo Was nie zapomni:)
Eliksir mieści się na terenie dawnego Garnizonu przy ulicy Mariana Hemara 1.
Powstał zaledwie kilka miesięcy temu, i jak do tej pory zbiera najlepsze recenzje.
Moja będzie jedną z nich.
Na koniec dowiedziałam się, że menu zmieniane jest w zależności od sezonu. Bardzo ciekawe, i innowacyjne podejście – jestem bardzo ciekawa propozycji letnich czy jesiennych.
Z pewnością wrócę do Eliksiru, ale tym razem zabiorę znajomych, aby razem z nimi celebrować te wspaniałe, nietypowe połączenia smakowe.
p.s.
Mam przeczucie, że niebawem o tej restauracji usłyszy cała Polska.
Oby nie za szybko, bo na rezerwację stolika wówczas pewnie trzeba będzie się umawiać na kilka tygodni wstecz 😉