Pomimo, że Węgrzy nie świętują zbyt hucznie karnawału, podczas ostatków zjadają spore ilości tłustych i sycących potraw popijając dobrym winem (żeby się lepiej trawiło).
Najbardziej popularne jest ciasto kominowe – kürtőskalács oraz uwielbiany przeze mnie langosz.
Kürtőskalács to walcowane ciasto owijane wokół specjalnych drewnianych wałków i pieczone nad ogniem. Obowiązkowo posypywane cukrem z cynamonem.
U nas znane bardziej jako kurtosz, lub tridelnik. Coraz częściej można je kupić przy okazji wszelakich jarmarków czy imprez plenerowych.
Langosz to drożdżowo – ziemniaczany placek smażony na głębokim oleju, przypominający w smaku słonego pączka lub wielkiego racucha.
Najczęściej podawany jest z serem żółtym, kwaśną śmietaną i czosnkiem (sajtos-tejfölös langos).
Przez dłuższą chwilę, zastanawiałam się czy w ramach „tłustego tygodnia’ nie wybrać właśnie kurtosza, ale jak tylko mam okazję przygotować langosza…robię langosza:)
Składniki:
- 250 g ugotowanych (najlepiej w mundurkach) sypkich/mącznych ziemniaków
- 400 – 500g mąki pszennej
- 40 g świeżych drożdży
- 250 ml letniego mleka 2% lub 3,2%
- łyżeczka soli
- łyżeczka cukru
- olej roślinny lub smalec do smażenia
Sos:
- 200 ml jogurtu greckiego
- szczypta soli
- pół pęczka natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
+ tarty żółty ser do posypania ( u mnie gouda )
Czas: ok 60 minut
Składniki na 6 sporych sztuk.
Hint1: z langoszem jest trochę jak z naszymi swojskimi kopytkami – bez dobrych ziemniaków nie wyjdzie. To znaczy, ciasto zrobimy i spokojnie usmażymy, ale możemy stracić lub zyskać wiele na smaku. Do langosza najlepsze będą ziemniaki mączyste. Bez problemu można je dostać z marketach – na opakowaniu powinien być napis” do kopytek/placów etc”. Przy takich ziemniakach dajemy znacznie mniej mąki, dzięki czemu placki po usmażeniu są bardziej chrupiące na zewnątrz a puszyste i miękkie w środku.
Hint2: ziemniaki powinny być ugotowane w mundurkach, jeśli je obierzemy przed gotowaniem nabiorą zbyt dużo wody i trzeba będzie do ciasta dosypać więcej mąki. Więcej mąki = bardziej twardy placek.
Hint3: ciasto możesz odstawić na dłuższy czas do wyrastania niż podany w przepisie. Ważne, żeby w tym czasie nie robić przeciągów, nie otwierać okien ani w żaden inny sposób nie zmieniać gwałtownie temperatury otoczenia.
Drożdże wykrusz do miski, dodaj cukier, 50 ml mleka i 3 łyżki mąki. Całość wymieszaj, przykryj i odstaw do wyrośnięcia na ok 15 minut w ciepłe miejsce aż rozczyn podwoi swoją objętość.
Ziemniaki (zimne) obierz ze skóry, porządnie utłucz (lub przeciśnij przez praskę) na puree, dodaj je do wyrośniętego rozczynu drożdżowego wraz z pozostałymi składnikami. Wyrób zagniatając ręką gładkie ciasto. Uformuj placki dowolnej średnicy o grubości ok 1,5 – 2cm . Przykryj ściereczką i odłóż w ciepłe miejsce na 15 minut.
W międzyczasie rozgrzej tłuszcz oraz przygotuj sos: posiekaj drobno pietruszkę i czosnek (lub wyciśnij przez praskę), posól, zmieszaj z jogurtem, a najlepiej zblenduj na gładko.
Placki smaż ok 2 minuty z każdej strony, wyjmij i odsącz z tłuszczu na ręczniku kuchennym.
Jedz na ciepło, polane sosem i posypane startym serem, popijając dobrym Tokajem 🙂