Ponad 12 lat temu miałam okazję spędzić 2 wyjątkowe tygodnie w Istambule (niestety przed erą Instagrama oraz dobrych aparatów w telefonie ;)). Mieszkałam w hotelu butikowym w starej dzielnicy miasta, niedaleko Grand Bazaar. Codziennie rano budził mnie śpiew muezzina z pobliskiego meczetu, a przez okno wyraźnie było czuć zapach świeżo pieczonego chleba z pobliskiej piekarni.
Chociaż miałam zapewnione i opłacone wcześniej śniadanie w hotelu, wolałam wyjść z hotelu i kupić i oczywiście od razu zjeść jeszcze gorący chleb. Wówczas duży, okrągły placek Ramazan pidesi kosztował około 2 zł. Do tego obowiązkowo butelka zimnego ayranu i można było ruszać w miasto.
Chleb był płaski, niesamowicie chrupiący o miękkim środku. Rwało się go palcami, popijając zimnym napojem na bazie jogurtu.
Nigdzie później, nie jadłam tak dobrego chleba jak tam. Nieco podobny jest Shotis Puri, gruziński chleb wypiekany w piecu zwanym Tone, ale to jednak nie to samo.
Szukając odpowiednika, który można by przygotować w domu, przypomniałam sobie o Bazlama. Jest to również chleb turecki, ale zamiast w piecu, smaży się go na patelni. W trakcie podgrzewania, gdy chlebek rośnie, pojawiają się wewnątrz pęcherzyki powietrza, które rozdzielają struktury ciasta tworząc swoiste kieszonki – jak w chlebku pita. Dzięki temu można bez problemu napełnić je dowolnym nadzieniem. Małe chlebki świetnie sprawdzą się na grilla lub jako pieczywo do sałatek, duże – pomieszczą spory kebab.
Zastosowań jest multum, a niewątpliwą zaletą jest fakt, że nie musimy posiadać piekarnika.
Chleb najsmaczniejszy jest oczywiście na ciepło, ale odgrzany/zgrilowany na drugi dzień będzie również niczego sobie.
Składniki:
- 300 g mąki pszennej tortowej typ 450-500 + 2 łyżki do podsypania
- 100 g letniej wody
- 100 g gęstego letniego kefiru lub maślanki (wyjmij z lodówki 30 minut wcześniej)
- 10 g świeżych drożdży
- 5 g soli
- 5 g cukru
- 5 g oliwy lub oleju słonecznikowego/rzepakowego
+ ulubione dodatki do pieczywa
Składniki na 4 większe lub 6 średnich chlebków.
Czas: przygotowanie 30 minut + wyrastanie ciasta 90 minut.
Hint1: bazlama wyjdzie z mąki pszennej również typu 500, 600, czy 650. Rożnica będzie polegać na tym, że im wyższy typ mąki tym mniej puchaty będzie chleb. Nie będzie to bardzo zauważalna różnica, więc spokojnie można zamiast 450 wybrać 600.
Hint2: kefir czy maślankę możesz zamienić na gęsty jogurt naturalny, na przykład grecki. Nie próbowałam zrobić chlebka na wegańskim jogurcie kokosowym, ale sadzę, że nie powinno to stanowić problemu.
Hint3: na drugi dzień chleb nieco stwardnieje i straci na miękkości, to normalne. Polecam wówczas rozciąć brzegi i włożyć do środka ser oraz inne dodatki (szynka, podsmażony boczek, podsmażone pieczarki, warzywa). Zwróć tylko uwagę aby nadzienia nie było zbyt dużo i chlebek można było „zamknąć”. Tak przygotowany podsmaż z dwóch stron na suchej lub lekko natłuszczonej patelni, najlepiej na niezbyt dużym ogniu.
Smakuje idealnie.
Hint4: możesz go także pociąć na paski, posmarować olejem i podpiec w piekarniku albo na patelni – wyjdą świetne grzanki do zupy albo dodatki do dipów/guacamole
Przygotowanie:
1). Do małej miseczki przełóż pokruszone drożdże, dodaj cukier i 1 łyżkę letniej wody. Zamieszaj do rozpuszczenia składników. Odłóż na 5 minut.
2). W większej misce wymieszaj mąkę i sól, odejmij 2 pełne łyżki mąki na później.
3). W misce z mąką zrób zagłębienie, wlej do niego resztę wody, letni kefir/maślankę i rozpuszczone drożdże.
4). Kulistymi ruchami, zaczynając od środka, wymieszaj dokładnie składniki.
5). Ciasto będzie się lepić, to całkowicie normalne – na tym etapie nie dodajemy więcej mąki.
6). Zacznij wyrabiać ciasto w misce, zagarniając je od spodu płaską dłonią i wyciągając do góry – tak jakbyśmy chcieli ochlapać brzuch wodą/podbić/poderwać/zamieść coś w swoją stronę (nie jestem pewna, czy to dobre porównanie.😏). To tzw ruchy miotełkowe – dzięki nim siatka glutenowa szybciej się wytworzy i będzie mocniejsza, a ciasto bardziej elastyczne bez konieczności dodawania większej ilości mąki. Wyrabianie powinno trwać przynajmniej 5 minut (7 albo 10 będzie idealnie).
7). Po tym czasie dodaj odłożone wcześniej 2 łyżki mąki i zagnieć do połączenia składników.
8). Uformuj ciasto w kulę, posmaruj z wierzchu oliwą, olejem. Przykryj w wierzchu kuchenną ściereczką i odstaw na godzinę do wyrośnięcia.
9). Wyrośnięte ciasto przełóż na blat/stolnicę, który wcześniej oprósz odrobiną mąki – tylko tyle, żeby ciasto się nie przykleiło.
10). Podziel ciasto na 4-6 równych części i każdą z nich zagnieć w kulkę. Rozłóż kulki ciasta na stolnicy/blacie i przykryj czystą i suchą ściereczką kuchenną na 10 minut.
11). Każdą kulkę rozwałkuj na placek grubości 0,5 cm i delikatnie oprósz z wierzchu mąką.
12). Suchą i czystą patelnię (najlepiej taką grubszym dnem) rozgrzej na największym ogniu, przed położeniem ciasta zmniejsz na średnią moc.
13). Szybkim ruchem przełóż pierwszy placek ciasta, po 30 sekundach (na powierzchni zaczną pojawiać się bąble) szybko odwróć na drugą stronę.
14). Smaż również przez 30 sekund (nie dłużej!) i odwróć.
15). Chlebek powinien być obrócony 4-5 razy i wyraźnie urosnąć.
16). Zdejmij gorący chlebek i od razu połóż drugi placek. Usmaż w taki sam sposób wszystkie chlebki.
17). Jeszcze ciepłe posmaruj masłem lub przetnij na pół (dzięki wytworzonym podczas smażenia kieszonkom, nie sprawi to problemu) i dodaj ulubione dodatki – u mnie jest to sałatka grecka.
18). Przestudzone chlebki zawiń w czystą ściereczkę kuchenną i jeśli nie zjesz ich od razu, wstaw do szafki lub zostaw na blacie kuchennym.
19). Najsmaczniejsze są jeszcze ciepłe. 🧡