Po raz pierwszy zjadłam Langosza prawie 14 lat temu w Hajdúszoboszló na Węgrzech. Od pierwszego wgryzienia stał się moją ulubioną, sycącą przekąską.
Niezwykle łatwy w przygotowaniu, jest także świetną alternatywą dla słodkich pączków tradycyjnie spożywanych w Tłusty Czwartek.
W mojej wersji – z pikantnym sosem czosnkowym i świeżą chilli.
Niebo w gębie:D
Składniki:
- 200g ugotowanych (najlepiej w mundurkach) sypkich ziemniaków
- 400-500g mąki pszennej
- 40g świeżych drożdży
- ok 300ml letniego mleka 2%
- łyżeczka soli
- łyżeczka cukru
- olej roślinny lub smalec do smażenia (wolę smalec)
Sos:
- 200 ml jogurtu greckiego
- szczypta soli
- pół pęczka natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- 1 średnia szalotka
- 1 świeża papryczka chilli (bez nasion)
- ok 100g startego żółtego sera (u mnie gouda)
Czas: ok 60 minut
Porcja: 2 sztuki ok 590 kcal.
Drożdże wykrusz do miski, dodaj cukier, 50 ml mleka i 3 łyżki mąki. Całość wymieszaj, odstaw do wyrośnięcia na ok 15 minut w ciepłe miejsce. Ziemniaki (zimne) obierz ze skóry, porządnie utłucz (lub przeciśnij przez praskę) na gładkie puree. Wszystkie składniki dokładnie ze sobą połącz, wyrób gładkie ciasto. Uformuj placki dowolnej średnicy o grubości ok 1,5-2cm .Odstaw w ciepłe miejsce na 10 minut.
W międzyczasie rozgrzej tłuszcz oraz przygotuj sos: posiekaj drobno pietruszkę i czosnek (lub wyciśnij przez praskę), posól, zmieszaj z jogurtem. Do sosu dodaj chilli i szalotkę. Ser zetrzyj na tarce, nie mieszaj z sosem – dodasz go na sam koniec.
Placki smaż ok 1-2 minuty z każdej strony, wyjmij i odsącz z tłuszczu na ręczniku kuchennym.
Jedz na ciepło, polane sosem i posypane startym serem.