Zdecydowanie jeden z najlepszych kremów jaki kiedykolwiek przygotowałam. Nie do dostania w żadnym sklepie (oczywiście tak smakujący ;>) i wart każdej poświęconej mu minuty.
Orzeźwiający słodko – kwaśny smak, aksamitna konsystencja i możliwość przechowania do 2 tygodni a lodówce (ekhm, u mnie wytrwał najdłużej 2 dni ;>) sprawiają, że jest to krem idealnie uniwersalny. Nadaje się do przełożenia ciast: biszkoptów, bezy, pierników (polecam!), rolad; jako nadzienie do tart, babeczek, ciastek. Idealnie komponuje się z bitą śmietaną czy kremami maślanymi, czyli wszędzie tam, gdzie trzeba dodać trochę wyrazistego smaku.
Obłędnie smakuje sam, wyjadany łyżkami (potwierdzone info).
Sprawdzi się również jako prezent dla bliskiej osoby, wystarczy przełożyć go do ozdobnego słoika, zawiązać wstążką i już.

Przepisów na lemon curd znajdziecie dużo, mój to zmodyfikowana wersja przepisu ze starej książki angielskiej.
W oryginale m.in nie dodajemy pomarańczy, ale moim zdaniem dzięki nim krem ma bardziej wyrazisty i pełny smak – jest mocno cytrynowy z lekko wyczuwalną nutą pomarańczy. Poza tym, dodając sok z pomarańczy, można było ograniczyć ilość cukru więc mamy podwójne win win.
Po prostu bajka!^^

Składniki:

  • 2 jajka L
  • 3 żółtka z jajek L
  • 125 g drobnego białego cukru (na opakowaniu powinno być napisane „do wypieków”)
  • 100 g masła 82 lub 83% pokrojonego na mniejsze kawałki
  • sok z 2 dużych cytryn + starta skórka (z obu cytryn)
  • 4 pełne łyżki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
  • 1 łyżeczka skórki startej z pomarańczy (można zamienić na skórkę z limonki)

Czas ok 30 minut 
Składniki na ok 350 g kremu (to całkiem sporo)

Hint1: skórkę z pomarańczy możecie zastąpić skórką z limonki lub całkowicie pominąć, ale moim zdaniem jej dodanie bardziej podkreśla cytrynowy smak kremu.
Hint2: trzeba uważać aby nie doprowadzić do zagotowania, ponieważ zamiast kremu otrzymany słodko kwaśną jajecznicę ;). Całkowicie niejadalną.
Hint3: krem bardziej zgęstnieje po porządnym schłodzeniu w lodówce.
Hint4: jeśli obawiasz się, że krem może się przypalić, lub martwi Cię wizja powstania jajecznicy, krem gotuj na parze, czyli garnek z kremem wstaw do większego naczynia wypełnionego wrzątkiem, ale uważaj aby wody nie było zbyt dużo, żeby nie dostała się do kremu.
Ta metoda jest wolniejsza, ale mniejsze ryzyko przypalenia czy zagotowania kremu.

Przygotowanie:
1). Cytryny porządnie wyszoruj szczoteczką (tylko jeśli masz nieekologiczne – te zwykłe zawsze są woskowane, cytryny z etykietą BIO wystarczy tylko przemyć wodą), oblej wrzątkiem, wysusz i zetrzyj skórkę na tarce o drobnych oczkach. Ale samą skórkę, bez białej, gorzkiej części. Tak samo zrób z pomarańczą
2). Wyciśnij sok z cytryn i pomarańczy (razem z fuzlami/całym miąższem).
3). Do niedużego garnka (najlepiej dość szerokiego i z grubym dnem) wbij jajka, dodaj żółtka oraz cukier i wymieszaj wszystko trzepaczką (rózgą) aż składniki się połączą (ok 3 minuty).
4). Postaw garnek na małym ogniu i cały czas mieszaj.
5). Po ok 1 minucie dodaj masło oraz sok i skórki z owoców. Nie przerywaj mieszania – mieszaj aż do zgęstnienia kremu. Gdy zauważysz, że zaczyna się gotować (pojawią się bulgoczące wulkany – jak w gotującym się budyniu), od razu zdejmij z ognia.
6). Gotowy krem przetrzyj przez sitko, dzięki temu usuniesz wszelkie grudki i cząstki z miąższu owoców, uzyskując aksamitnie gładki krem.
7). Krem przełóż do wyparzonego wrzątkiem słoika (nie zakręcaj/zamykaj go), odstaw do wystudzenia. Całkowicie zimny zakręć/zamknij w słoiku i wstaw do lodówki.
Łyżki w dłoń i zajadamy! ^^