Musze przyznać, że Biedronka potrafi mnie zaskoczyć.
Po wyjątkowo dobrej kaczce w stylu Hoisin (widziałam, że jeszcze w niektórych sklepach można ją dostać <3) w sprzedaży pojawiła się kolejna ciekawa pozycja – wolno gotowana wołowina Ossobuco.
Opakowanie zachęca do kupienia, cena również nie jest zbyt wygórowana (moja paczka kosztowała niecałe 10 zł).
W środku oprócz zapakowanej porcji mięsa znajdziemy kilka propozycji podania- ja, aby ocenić smak samego mięsa zdecydowałam się przyrządzić je bez dodatków- tylko w sosie własnym.
Tak jak w poprzednich daniach, mamy kilka propozycji przygotowania potrawy.
Pamiętajcie by nie wyciągać mięsa z folii – aby zachowało swoją kruchość, zgodnie z zaleceniem producenta- odgrzewamy je razem z opakowaniem. Z trzech opcji wybrałam piekarnik.
Podczas pieczenia pachniało obłędnie domową pieczenią.
Mięso było kruche, rozpływało się w ustach, wystarczyło użyć samego widelca.
Dla mnie było trochę zbyt mało wyraziste w smaku i niewystarczająco przyprawione. Ale ponieważ odgórnie postanowiłam odgrzać je w sosie własnym – mogę mieć pretensje tylko do siebie.;>
Wg mnie jest to porcja dla jednej osoby. Wątpię,żeby dwie się najadły.
Zachęcam was do przygotowania ossobuco wg jednego z kilku dołączonych do opakowania przepisów.
Pasuje mi do niego również kasza peczak, czy jęczmienna i sos grzybowy – smakuje jak domowa pieczeń.
Polecam – w krótkim czasie możecie przygotować smaczny, domowy posiłek.