Dobra, przyznam się…

Kiedy usłyszałam, że w Spocie powstaje impreza dla blogerów, nie wierzyłam, że w tak krótkim czasie uda się cokolwiek zorganizować. Info poszło jakieś dwa miesiące przed terminem (w każdym razie wtedy dotarło do mnie). Sami przyznajcie, jak na ogólnokrajowy spęd – mało czasu. Niemniej jednak po cichu kibicowałam i z ciekawością śledziłam kolejne etapy przygotowań.

I wiecie co? Udało im się.

Efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.

Intensywny weekend zaczął się w sobotę rano. Od wspólnego śniadania w Sopocie (coś tam przyniosłam, podobno smakowało – przepisy tu) urozmaiconego porannym rozciąganiem (nie, nie odważyłam się dołączyć) po wieczorek zapoznawczy w Czekoladzie. Mały minus – gdy ciemno i głośno ciężko się integrować. Miejsce średnio trafione. Za to pomysł na marynarski klimat – genialny 🙂

Drugi dzień poświęcony był w całości prelekcjom. Ciekawe tematycznie wystąpienia, sprawiły, że dzień upłynął szybciej niż się mogłam spodziewać. 

Muszę przyznać, że organizatorzy dali radę. Viola – podziwiam  za całokształt. Podobno w planach zimowa edycja. Jakby co – jestem na tak:)

Bartoszu, Ido, Marcinie, Joanno dziękuję za interesującą, kulturalną i niezwykle inspirującą konwersację będącą (jak się później okazało) niezbędnym dopełnieniem prelekcji. Z Wami to ja zawsze i chętnie.:)