Być może zastanawiacie się czasem co robię, gdy mam przerwy w pisaniu bloga. Gdy nie pojawiają się nowe zdjęcia na instagranie, nie ma nowych tweetów, a na fb trwa przytłaczająca cisza.
Powody bywają różne, niekiedy banalne, czasem bardzo poważne i pochłaniające mnie całkowicie. Tym razem za ostatnią kilkudniową przerwę odpowiedzialny jest „Preacher”, a dokładniej cała seria wydanych pod koniec lat 90′ komiksów o losach kaznodziei Jessego Custera.
To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Przepadłam na kilka dni.
Komiks jest po prostu genialny. Intrugujący i jedyny w swoim rodzaju. To mroczna opowieść gdzie miłość i wiara przeplatają się z bluźnierstwem i przemocą. Gdzie główni bohaterowie nie są niezniszczalni i niekiedy solidnie obrywają. A to wszystko otulone wciągającą fabułą, w którą autorzy zgrabnie wplatają autentyczne postaci czy wątki historyczne. Połączenie kryminału, horroru i dobrego amerykańskiego westernu. Pomimo dość mrocznej fabuły, zabawny, wciągający o unikalnej historii. Takie połączenie skutecznie wciągnie was na długie godziny czytania.
W komiksie poznacie losy 3 bohaterów: Cassidiego, Tulip i tytułowego kaznodziei czyli Jesse Custera. Nic Wam więcej nie powiem – przekonajcie się sami:)
Dzisiaj skupmy się na wątku nie mającym dużego znaczenia dla fabuły. Na jedzeniu.
Bohaterowie przez większość czasu piją, głównie piwo i whisky, ale kilka razy możemy zobaczyć, że zdaża się im coś zjeść.
Głównie jest to typowo amerykańskie żarcie, jak hamburgery, cheeseburgery czy steki.
Cassidy zgodnie ze swoją naturą (przeczytacie w komiksie, nie będzie spojlerów) preferuje krwiste mięso. Tulip jest wegetarianką.
Dzisiaj mam dla was dwa dania, diametralnie od siebie różne, ale razem stanowiące ciekawe połączenie.
Prawie tak dobre jak Tulip i Cassidy. Prawie:)
Sałatka z kurczaka, ale bez kurczaka Tulip
Składniki:
grillowany filet z kurczaka- pół główki sałaty strzępiastej (ew roszponki)
- dwa średniej wielkości żółte pomidory (np. lima)
- ok 10 małych pomidorów koktajlowych
- 4 łyżki świeżego, surowego zielonego groszku
- połówka średniej czerwonej papryki
- jeden ogórek gruntowy
- pół średniej marchewki
+ sos:
- łyżeczka miodu naturalnego (np. wielokwiatowy)
- łyżeczka ostrej musztardy
- łyżka oliwy z oliwek
- 2 łyżki wody
- łyżka soku z cytryny
- 1 spory ząbek czosnku
- szczypta soli
- łyżeczka octu balsamicznego (opcjonalnie)
Zaczynamy od sosu: czosnek posiekaj na drobne cząstki nożem, dodaj go do pozostałych składników, zamieszaj. Całość zblenduj na gładki sos.
Wstaw do lodówki na kilkanaście minut.
Wszystkie warzywa dokładnie umyj i wysusz. Pomidory koktajlowe przekrój na połówki, żółte pomidory pokrój na ćwiartki. Ogórka nie obierając ze skóry (pod warunkiem, że wcześniej porządnie wyszorujesz go szczoteczką), pokrój na cienkie plasterki. Marchewkę obierz, następnie za pomocą obieraczki potnij (zeskrob? ;>) na cienkie plasterki. Paprykę pokrój na małą kostkę. Sałatę porwij na niewielkie kawałki. Wszystkie warzywa przełóż do miski, zamieszaj.
Na koniec dodaj pokrojony na kawałki filet z kurczaka. Polej sosem chwilę przed podaniem.
Stek Cassidiego
Składniki:
- ładny,mało żylasty rostbef / antrykot bez kości- ok 200-250g o grubości ok 1,5-2cm
- sól, pieprz ziołowy
- spory ząbek czosnku
- masło klarowane do smażenia – ok 4 łyżki
Cassidy jadał tylko krwiste steki – pomimo mojej wielkiej sympatii do tego bohatera, ja zdecydowałam się na medium rare – jednak wolę mieć pewność, że jedzenie nie ożyje i nie ucieknie mi z talerza.
Stek powinien mieć temperaturę pokojową – wyjmij go przed smażeniem ok 30 minut wcześniej z lodówki.
Rozgrzej mocno patelnię. Gdy masło się rozpuści – dodaj drobno posiekany lub wyciśnięty przez praskę czosnek, smaż przez ok 30 sekund, aż wyraźnie poczujesz jego zapach. Stek posól i popieprz z jednej strony – tej którą najpierw położysz na patelni.
Smażyłam po 60 sekund z każdej strony – wyszedł medium rare, jeśli chcesz bardziej wysmażony wydłuż czas do ok 90-120 sekund. Przed przewróceniem steku na drugą stronę, najpierw go posól i popieprz.
Mięso najlepiej odwracać szczypcami – nie używaj widelca czy innych narzędzi, które mogłyby nakłuć mięso (wypłynie wówczas cały sok i mięso straci smak) – Na koniec przysmaż jeszcze jego boki – przez ok 30 sekund każdy.
Gotowe mięso odstaw na ok 4 minuty aby odpoczęło – nie jedz go od razu po zdjęciu z patelni.
Możesz podać do niego pieczone ziemniaki, świeże pieczywo, albo bardzo smaczną sałatkę z kurczaka, ale bez kurczaka.
Zdjęcia z komiksu „Kaznodzieja: Zdarzyło się w Teksasie”. Garth Ennis ,Steve Dillon. DC Comics Vertigo.
„Kaznodzieja: Na południu.” Garth Ennis ,Steve Dillon. DC Comics Vertigo.