Znasz to uczucie, gdy masz ochotę na coś słodkiego, ale nie możesz się zdecydować co wybrać? Albo gdy chcesz zjeść dwa różne porcje ciasta ale w żołądku (lub z rozsądku, w końcu żołądek się rozciąga 😉) jest miejsce tylko na jedną? Albo może po prostu lubisz łączyć smaki i tworzyć nowe dania?
Uff, czyli nie jestem sama.😀
Pamiętam gdy kilkanaście lat temu we Wrocławiu pojawiły się bary STP – Szybko Tanio Pysznie, w których płaciło się za 1 kg/100 g jedzenia. Czyli nakładasz co i ile chcesz, płacisz za łączną wagę jedzenia. Teraz takich barów mamy multum (zwłaszcza w centrach handlowych), ale w tamtych czasach była to nowość.
Uwielbiałam to miejsce, chodziłam tam na obiad gdy miałam okienko od zajęć na uczelni. Byłam zachwycona, że nie muszę zamawiać konkretnego dania tylko nałożyć sobie dosłownie łyżkę ziemniaków, 2 pierogi, łyżkę ryżu, porcję warzyw i 2 kawałki (czasem więcej 😉) ciasta. W międzyczasie sporo się zmieniło, przeniosłam się najpierw do Gdyni, teraz do Gdańska ale zamiłowanie do łączenia smaków zostało.
Na co dzień nie mam za bardzo czasu (a niekiedy i chęci) aby przygotowywać kilka różnych dań, tylko po to aby z każdego wziąć kawałeczek, ale w przypadku ciast często robię wyjątek.
Miałam ochotę na lekkie, owocowe ciasto z kolei moim bliskim zamarzył się klasyczny śmietankowy sernik na kruchym spodzie. Na początku miał być biszkopt, ale zdecydowaliśmy się na jabłecznik. Żeby nie marnować czasu, prądu jak i niepotrzebnie brudzić dodatkowe naczynia postanowiłam zrobić 2w1. Sernik i jabłecznik w jednym, czyli.. serdecznik.😋
Kruchy spód, delikatny waniliowy sernik, miękkie i soczyste jabłka oraz orzeźwiająca galaretka. Dla urozmaicenia konsystencji mamy miękkie, pieczone jabłka pod warstwą sera oraz drugie – świeże i chrupiące zatopione w cytrynowej galaretce.
Po co robić dwa różne ciasta, skoro można mieć jedno czyż nie?😁
Składniki:
Spód:
- 150 g mąki pszennej tortowej (typ 400, 450 lub 500)
- 50 g cukru pudru
- 75 g miękkiego masła 82%
- 2 żółtka z jajek M
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Sernik:
- 700 g sera twarogowego
- 100 ml śmietany 18% lub 22%
- 100 g cukru trzcinowego
- 2 jajka M (oddzielone żółtka od białek)
- 2 białka z kruchego spodu
- 1 opakowanie 40g budyniu waniliowego (lub śmietankowego)
- cukier z prawdziwą wanilią 32 g (może być też wanilinowy)
- 50 g masła lub margaryny w temperaturze pokojowej
- opcjonalnie 50 g rodzynek
Jabłecznik:
- 1 kg dowolnych jabłek (dla lepszego smaku warto wymieszać kilka różnych odmian)
- 1 płaska łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 płaska łyżka cukru trzcinowego (może być biały)
- 1 opakowanie galaretki o smaku cytrynowym lub pomarańczowym
- 2 łyżki soku z cytryny
Składniki na 10 -12 porcji
Czas: przygotowanie 40 minut + pieczenie ok 45 – 60 minut + schładzanie ciasta i tężenie galaretki ok 3 godziny.
Duża keksówka, okrągła tortownica o średnicy 26 – 28 cm lub prostokątna forma do pieczenia.
Hint1: w zdecydowanej większości przepisów (może nawet we wszystkich🤔) znajdziesz informację, że do kruchego ciasta bezwzględnie należy dodać zimne masło, szybko zagnieść ciasto, uformować w kulkę a następnie schłodzić w lodówce a następnie szybko rozwałkować. Ma to sens, ponieważ im zimniejsze masło będzie tym ciasto będzie bardziej kruche. Ale schłodzone ciasto bardzo ciężko się wałkuje, poza tym w trakcie wałkowania i tak nieco je ogrzejemy. Ja od kilku lat robię na odwrót, czyli średnio miękkie masło zagniatam z resztą składników możliwie jak najszybciej (z miękkim masłem jest szybciej niż zimnym), następnie rozwałkowuje od razu i przekładam do formy. Dopiero wówczas, razem z formą do pieczenia wkładam do lodówki na ok 45/60 minut (w zależności od tego jak grube jest ciasto), a po schłodzeniu od razu wkładam do gorącego piekarnika. Zapewniam, że nie zauważyłam żadnej różnicy w smaku, a znacznie wygodniej się je robi. Po co więc męczyć się z wałkowaniem twardego ciasta?😉
Hint2: ponieważ zależało mi na dwóch różnych konsystencjach jabłek cześć starłam na tarce i upiekłam w cieście, resztę zostawiłam surową i zatopiłam w galaretce. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie aby zrobić inaczej. Można dodać plasterki czy większe kawałki, które położymy na cieście a do galaretki zetrzeć na tarce lub też dodać większe kawałki, czy plasterki razem ze skórką. Ważne jest tylko aby w przypadku pierwszej (dolnej) warstwy jabłek dobrze je odcisnąć z soku zanim będziemy je piec – im bardziej będą mokre tym mniej kruchy będzie spód ciasta. Jabłka które będą się piekły nie powinny mieć skórki – po upieczeniu rozejdzie się i będzie włazić w zęby. Nie polecam.
Hint3: moim zdaniem najsmaczniejsze ciasto jest kiedy użyjemy kilku różnych odmian jabłek – obojętnie jakich. U mnie są to: 1 gloster, 1 jonagored, 1 szara reneta, 2 x gala, 1 golden delicious.
Hint4: jabłka można zastąpić innymi owocami (niezbyt mokrymi, czyli np truskawki odpadają), oczywiście nie dotyczy to galaretki – tam można wziąć dowolne (z wyjątkiem świeżego ananasa i kiwi, których enzymy nie pozwolą galaretce stężeć).
Hint5: ciasto najsmaczniejsze jest na drugi dzień, gdy spędzi kilka godzin w lodówce.
Hint6: możesz wybrać galaretkę o dowolnym smaku, wg mnie te cytrusowe (pomarańcza, cytryna, grejfrut) najlepiej pasują do jabłek.
Przygotowanie:
1). Zacznij od przygotowania warstwy jabłek – ok 600 g jabłek obierz ze skórki, zetrzyj na tarce o grubych oczkach, dodaj łyżkę cukru, łyżkę soku z cytryny i łyżeczkę cynamonu, zamieszaj dokładnie i odstaw na później (nie trzeba wstawiać do lodówki).
2). Do osobnej miski przełóż wszystkie składniki na ciasto, zagnieć w kulkę.
3). Na dno formy, połóż arkusz papieru do pieczenia, rozwałkuj ciasto lub przełóż od razu do formy i wyrównaj powierzchnię. Postaraj się aby warstwa była możliwie jak najbardziej równa. Formę razem z ciastem wstaw na 30 max 45 minut do lodówki.
4). Rozgrzej piekarnik do 190 ºC (grzanie góra – dół).
5). Wyjmij z lodówki formę ze schłodzonym ciastem, nakłuj widelcem i wstaw do gorącego piekarnika na ok 15 minut – ciasto powinno mieć jasnobrązowy kolor.
6). Wyjmij z piekarnika podpieczony spód i odstaw do wystudzenia.
7). W międzyczasie przygotuj masę serową: do miski przełóż masło, ser, śmietanę, żółtka, opakowanie budyniu, cukier waniliowy i 50 g cukru trzcinowego a następnie zmiksuj do połączenia składników.
8). W osobnej misce ubij białka, gdy piana będzie sztywna, ale nie do końca, czyli po przechyleniu miski będzie się „ślizgać” po ściankach – dodaj 50 g i zmiksuj na wysokich obrotach miksera przez ok 2 minuty. Ubitą pianę połącz z masą serową – nie miksuj, tylko delikatnie wymieszaj szpatułką. Jak lubisz, dodaj rodzynki.
9). Jabłka odciśnij na sitku z powstałego soku (sok zostaw na później – przyda się do galaretki) a następnie rozłóż warstwę na upieczonym wcześniej kruchym spodzie.
10). Na warstwę jabłek przełóż masę serową, wyrównaj z wierzchu.
11). Wstaw do rozgrzanego piekarnika 180 ºC (grzanie góra – dół), na środkową półkę i piecz przez ok 45 minut (jeśli masz płaską i szeroką formę) lub ok 60 – jeśli, tak jak u mnie, korzystasz z wąskiej podłużnej formy.
12). Po upieczeniu sernika, uchyl drzwiczki piekarnika i zostaw w nim ciasto na 30 minut a następnie wyjmij (ale nie wyjmuj z formy) i odstaw na ok 2 godziny do całkowitego wystudzenia.
13). W międzyczasie przygotuj galaretkę – do soku z jabłek (ten który został po odciśnięciu) dodaj 1 łyżkę soku z cytryny i opakowanie galaretki. Całość zalej 450 ml gorącej wody i dokładnie wymieszaj. Odstaw do wystudzenia. Gdy galaretka będzie zimna, obierz resztę jabłek, pokrój w drobną kostkę i dodaj je do galaretki.
14). Zimny sernik wyjmij ostrożnie z formy, opcjonalnie (nie jest to konieczne, ale wtedy galaretka równomiernie się ułoży) zetnij wierzch ciasta i wyrównaj powierzchnię.
15). Wstaw ponownie ciasto do tej samej formy, ewentualnie wcześniej owiń arkuszem papieru jeśli rant formy jest zbyt niski (u mnie tak było – źle obliczyłam proporcje względem pojemności formy 😉).
16). Gdy galaretka zacznie tężeć (wyraźnie zgęstnieje ale dalej będzie lekko płynna), przełóż ją na ciasto i wyrównaj z wierzchu.
17). Wstaw ciasto do lodówki na minimum 2 godziny, podawaj schłodzone.