Zdecydowanie jedne z moich ulubionych słodkości^^. Wykonywane raz do roku, ze względu na niekoniecznie pożądane ekspresowe powiększanie tyłka;].
Przy nich wszelkie pączki i inne smażone ciastka mogą się schować i już więcej nie wychodzić. Dla mnie niezmiennie od lat kojarzące się z Tłustym Czwartkiem. Niektórzy błędnie nazywają je donatami, a tak naprawdę z wyjątkiem kształtu nie mają cech wspólnych. Co więcej, moim skromnym zdaniem są o niebo lepsze od przesłodzonych amerykańskich pączków.
Czas: do 60 minut na wszystko
Składniki:
- 5 żółtek
- 200 g śmietany 18%
- 1/2kg chudego twarogu
- 1/2 kg mąki pszennej tortowej
- 150 g cukru + 2 saszetki cukru waniliowego (ok 30g)
- łyżeczka sody oczyszczonej
- łyżka octu
- cukier puder do posypania
- 1 kg smalcu do smażenia+ 1 łyżka spirytusu
Jedziemy:
- żółta zmiksuj z cukrem przez ok 3-4 minuty
- dodaj śmietanę oraz ser, ponownie użyj miksera (ser nie wymiesza się do końca, zostaną drobne grudki, które później będą niewyczuwalne, więc się nimi nie przejmuj)
- do masy dodaj sodę i ocet, zamieszaj i odstaw na 5 minut
- na koniec dosyp mąkę, całość zagnieć w miarę gładką kulę (pomijając grudki sera)
- rozgrzej smalec, w międzyczasie rozwałkuj ciasto na grubość ok 1-1,5cm
- dużą szklanką wykrój krążki, a z każdego ze środka, kieliszkiem (lub czymkolwiek innym o dwukrotnie mniejszej średnicy niż użyta wcześniej szklanka) wykrój środek
- oponki smaż krótko na jasno złoty kolor z dwóch stron
- ciepłe odsącz na ręczniku kuchennym i posyp cukrem pudrem lub polukruj
P.S.
Ja uwielbiam je w wersji bardziej kalorycznej – z polewą czekoladową z chilli i cynamonem oraz kandyzowanym melonem (czasem skórką pomarańczową). Poezja…