Nie wiem jak to działa, ale tak jak w zimie mam ochotę na ciasta z kremem, tak latem zażeram się ciastem drożdżowym z owocami. 🤔
A drożdżowe, jak wiemy wymaga ciepełka więc w lecie ciasto „rośnie jak na drożdżach”. 😉
Jedyny minus – kiedy żar leje się z nieba włączanie piekarnika to ostatnia rzecz na jaką ma się ochotę.
Co w takim razie z tymi drożdżówkami?
Szczerze przyznam, że tych z cukierni nie lubię. Przeważnie są zbyt słodkie a zamiast owoców mamy marmoladę (z małym wyjątkiem – jak jesteście z lub będzie w Gdańsku koniecznie spróbujcie drożdżówek z wiśniami od W-Z na Słodowników i Jagiellońskiej – są pyszne!), więc zostaje upiec w domu.
No, ale jak piec się nie chce?
Moi drodzy, wystarczy patelnia. Najlepiej taka z grubszym dnem, wyższym brzegiem i pasująca pokrywką (niekoniecznie z kompletu).
Bułeczki choć nieco mniej puszyste są mięciutkie, delikatne i dobrze wyrośnięte. Zainteresowani?
A jeśli to was nie przekonało, co powiecie na nadzienie wypełnione po same brzegi?
Dokładnie tak! Ponieważ nie drożdżówek nie będziemy piec w wysokiej temperaturze (bez piekarnika), nie urosną zbyt gwałtownie a tym samym wytworzy się bardziej stabilna siatka glutenu, która udźwignie większą porcję nadzienia (bez pękania i zakalca).
Brzmi fajnie?
Składniki:
nadzienie:
- opakowanie budyniu waniliowego (na 500 ml mleka)
- 300 ml mleka
- 400 g świeżych lub mrożonych wiśni
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 pełna łyżeczka mąki ziemniaczanej
ciasto:
- 300 g mąki pszennej, najlepiej typ 600 lub 650
- 4 g drożdży suchych lub 10 g świeżych
- 50 g białego cukru
- szczypta soli
- 150 ml mleka
- 2 żółtka z jajek M
- 1 płaska łyżka miękkiego masła – ok 15 g
Składniki na 8 sporych bułeczek
Czas: przygotowanie ok 45 minut + 90 minut na wyrastanie ciasta + ok 30 -45 minut na smażenie (w zależności od wielkości patelni)
Hint1: bułeczki możesz przygotować zarówno z drożdży instant (w proszku) jak i świeżych. Pamiętaj aby zrobić zaczyn drożdżowy, wbrew temu co podaje producent również suszone drożdże warto aktywować zanim dodamy je do ciasta. Wówczas ciasto znacznie lepiej rośnie i jest bardziej puszyste.
Hint2: możesz wykorzystać dowolne nadzienie, pamiętaj tylko aby nie dodawać surowych owoców ponieważ zrobi się zakalec. Świeże owoce trzeba chwilę wcześniej podgotować lub podsmażyć, 2 – 3 minuty obróbki termicznej wystarczą a my zachowamy smak i wartości odżywcze a tym samym unikniemy powstania zakalca.
Hint3: usmażone i wystudzone bułeczki można mrozić, spokojnie wytrzymają w zamrażarce kilka tygodni. Najlepiej rozmrażać je w lodówce – położyć na talerzyku i zostawić na całą noc lub kilkanaście godzin, a następnie lekko podgrzać na patelni lub w piekarniku.
Hint4: dodatek budyniu nie jest konieczny ale sprawia, że drożdżówki są bardziej wilgotne i moim zdaniem znacznie smaczniejsze niż gdyby zostały nadziane tylko wiśniami. Oczywiście, zrób jak Ci wygodniej.
Hint5: wi(e)śniaki można również upiec w piekarniku, w porównaniu do smażenia na patelni będą bardziej puszyste. Piecz je przez ok 15 minut w temperaturze 180 ºC (grzanie góra-dół lub 170ºC termoobieg). Pamiętaj, aby dać mniej nadzienia. Warto również przed pieczeniem posmarować je ubitym jajkiem z dodatkiem mleka, skórka będzie bardziej lśniąca.
Hint6: najlepsza będzie patelnia z grubszym dnem i wyższym, zaokrąglonym brzegiem, ponieważ równomiernie rozprowadza ciepło i w niższej temperaturze bułeczki zdążą optymalnie urosnąć. Drożdżówki smażymy bez dodatku tłuszczu, jeśli jednak masz patelnię, na której łatwo coś przypalić – połóż arkusz papieru do pieczenia i dopiero na nim ułóż bułki. Dzięki temu nie przywrą do powierzchni.
Przygotowanie:
1). Bułeczki: zaczynamy od rozczynu – drożdże przełóż do miski, dodaj łyżkę cukru, 3 łyżki mleka i łyżkę mąki. Zamieszaj i odstaw na 10 minut w ciepłe miejsce (u mnie jest to blat przy kuchence).
2). Gdy zaczyn podrośnie dodaj połowę mąki, połowę mleka, sól oraz resztę cukru. Zamieszaj a następnie dodaj resztę mąki i mleka i zacznij wyrabiać ciasto. Początkowo może być tępe i trochę się lepić, ale w miarę upływu czasu i wytworzenia mocnej siateczki glutenowej zrobi się bardziej elastyczne. Najlepiej wyrabiać ręcznie przez 7-10 minut a jeśli masz robota kuchennego z hakiem do ciasta – 5-7 minut będzie w sam raz. Ciasto przełóż do tej samej miski (bo po co brudzić więcej naczyń), przykryj folią spożywczą lub ściereczką kuchenną i odstaw na godzinę do wyrośnięcia.
3). W międzyczasie przygotuj nadzienie: ugotuj budyń zgodnie z instrukcją na opakowaniu, ale pamiętaj żeby wziąć mniejszą ilość mleka – 300 ml, do bułek budyń powinien być gesty.
4). Gotowy budyń przełóż do miseczki, przykryj szczelnie folią spożywczą – dzięki temu nie powstanie skorupka- i odstaw do wystudzenia.
5). Wiśnie (jak używasz świeżych wydryluj je wcześniej) przełóż do garnka po budyniu (nie będziemy przecież niepotrzebnie brudzić nowych naczyń), dodaj cukier oraz cynamon.
6). Gdy owoce się zagotują, przytrzymaj je na ogniu przez 3 minuty (żeby trochę się rozlazły) a następnie odlej do szklanki 3 łyżki soku z wiśni, lekko przestudź i wymieszaj z mąką ziemniaczaną. Mąkę zmieszaną z sokiem dodaj do wiśni i zamieszaj aż zgęstnieje. Zdejmij z ognia i wystudź.
7). Wracamy do ciasta – gdy podrośnie, dodaj masło, zagnieć aż wchłonie cały tłuszcz. Podziel ciasto na 8 części i ukulaj kulki. Przykryj ściereczką i odstaw na 15 minut.
8). Każda kulkę spłaszcz na grubość ok 0,5 cm. Nałóż porcję budyniu i wiśni i sklej bułeczki. Aby zmieściło się więcej nadzienia, proponuję zrobić to na jeden z dwóch sposobów.
Pierożek – uformuj pieroga, tworząc rożek i zagniatając brzegi. Następnie brzegi zawiń do środka i szczypiąc sklej całość formując kulkę.
Poduszka: zbierz dwa brzegi na środku, następnie kolejne dwa i zagnieć krawędzie. Brzegi sklej do środka i analogicznie jak w pierwszej opcji szczypiąc posklejaj wszystkie brzegi i uformuj kulkę.
Stosując te metody możemy wcisnąć więcej nadzienia – aż po brzegi. Uważaj tylko aby nie przesadzić i nie napchać za dużo – nadzienie nie powinno przebijać się przez ciasto.
Zamiast kulać kulki możesz zostawić kształt pieroga, poduszki czy jaki tam chcesz. Nie ma to znaczenia. 😉
9). Gotowe bułeczki połóż klejeniem do góry, przykryj ściereczką kuchenną i odstaw na 10 minut do podrośnięcia.
10). Patelnię lekko rozgrzej – bułeczki muszą smażyć się powoli, na suchej patelni (nie dodajemy ani grama tłuszczu).
11). Moja kuchenka ma skalę grzania 1-9 i optymalna moc to 3. Czyli niewielki ogień.
12). Na rozgrzaną patelnie przełóż bułki – w odstępach minimum 3 cm. W zależności od średnicy patelni nałóż 2 max 4 bułki.
13). Przykryj pokrywką i smaż przez ok 12-15 minut z każdej strony. Gdy się zarumienią, odwróć i już bez pokrywki smaż przez ok 7-10 minut.
14). W ten sam sposób usmaż wszystkie bułki.
15). Podawaj lekko wystudzone – ciepłe są najsmaczniejsze. 💛