Czytając przepis zastanawiałam się, czy w książce nie powstał błąd przy tłumaczeniu. Nijak nie pasowało mi połączenie klusek z gruszkami.
W każdym razie postanowiłam spróbować.
Gruszki wychodzą bardzo aromatyczne, a kluski trochę przypominają w smaku leniwe polane masłem i bułką tartą.
Danie dość specyficzne (jak dla mnie), ale zarazem ciekawe.
Składniki:
- 2 średnie gruszki (ok 120g sztuka)
- 100g mrożonych wiśni (w sezonie oczywiście świeże)
- 100ml białego półsłodkiego wina (jeśli wolisz mniej słodkie, wybierz półwytrawne)
- 200 ml wody
- goździki (3szt)
- szczypta cynamonu i kardamonu
- laska wanilii
- 50 ml miodu
- łyżeczka żelatyny + 30ml gorącej wody
Kluski:
- duża czerstwa bułka ( pszenna z ziarnami) – ok 100g
- 70g masła
- 3 jajka M
- gałka muszkatołowa, cynamon
- łyżka cukru
- łyżka mielonych orzechów włoskich (mogą być laskowe lub migdały)
Czas ok: 60 minut
Porcja: 2 ćwiartki + 4 kluski ok 430 kcal
Jedziemy:
Gruszki obierz ze skóry, usuń gniazda nasienne, pokrój na ćwiartki. W niewielkim rondlu zagotuj wodę z sokiem wiśniowym, miodem i przyprawami. Gdy zawrze dodaj wino, zamieszaj, włóż gruszki (powinny być zakryte płynem). Gotuj pod przykryciem na niewielkim ogniu ok 20 minut (aż zmiękną). Zamieszaj co jakiś czas.
Kluski:
Masło rozpuść z przyprawami i cukrem. Z bułki odetnij skórkę, pokrój na 3 części, włóż na kilka sekund do zimnej wody, odsącz mocno wyciskając.
Do masła dodaj bułkę, porządnie roztrzepane jajka oraz orzechy. Wymieszaj, podsmaż na małym ogniu przez ok 5-7 minut, aż masa będzie bardziej zwarta. (Cały czas mieszaj, żeby się nie przypaliło). Odstaw do wystudzenia.
Zagotuj wodę z odrobiną soli. Z zimnej masy uformuj kluski, wrzuć do wrzątku, wymieszaj. Gotuj do wypłynięcia, wyjmij, odsącz z wody.
Gruszki wyjmij, do reszty płynu dodaj żelatynę, zamieszaj aż zgęstnieje. (Żelatynę wcześniej rozpuść w 30 ml gorącej wody).
Podawaj od razu.