Zastanawiacie się czasami, czy to rzeczywiście możliwe, że myśląc o pewnych rzeczach sprawiamy, iż one faktycznie się dzieją?
Nie, nie chodzi mi o intensywne skupianie się na danej sytuacji/osobie czy miejscu i obsesyjne myślenie o niej – takie osoby prędzej czy później zostają mieszkańcami zamkniętych ośrodków ;). Po prostu niekiedy sięgamy pamięcią wstecz do przyjemnych chwil, zdarzeń które zapadły nam w pamięci i wspominamy jak było miło i jak to by fajnie było gdyby zdarzyło się jeszcze raz. Na przykład wspominamy wyjazd wakacyjny, pierwszą randkę, spotkanie, etc.
Przeważnie na wspominaniu się kończy, ale są momenty, gdy dosłownie myślami wywołujemy następstwo zdarzeń. Myślimy o kimś i po chwili dostajemy wiadomość od tej osoby. Przeglądamy zdjęcia z urlopu i w niedługim czasie okazuje się, że możemy niebawem powtórzyć wspominaną wycieczkę.
Wiecie o co mi chodzi, prawda?
Parę miesięcy temu, zostałam zaproszona po raz pierwszy na degustację nowego menu w restauracji GÅRD (przeczytacie o niej tu: klik).
I chociaż miałam okazję uczestniczyć w kilkunastu degustacach, była to jedna z tych kolacji, którą przechowuje się długo w pamięci.
Swobodna atmosfera, lokalizacja – klimatyczne miejsce tuż nad brzegiem morza, podekscytowanie i radość z nowo zawartych znajomości, obsługa na najwyższym poziomie i przede wszystkim pyszne, świeże jedzenie z najwyższej jakości składników. Czego chcieć więcej? 🙂

I tak się właśnie zabawnie złożyło, że ostatnie kilka dni wracałam myślami do tej kolacji. Dlaczego? Nie wiem. Tak jakoś wyszło.
Razem z Marcinem wspominaliśmy tamten dzień, przypominając sobie jak miło go spędziliśmy: „a pamiętasz te podpłomyki z serem? A ten stek…No…i ta zupa rybna. Zjadłbym ją jeszcze raz”.
Takie tam, wiecie, rozmowy we dwoje 😉
I teraz wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, gdy podczas naszej rozmowy dostałam mail z zaproszeniem na kolejną degustację w GÅRD (!).
Byłam tak miło zaskoczona, że chociaż miałam już plany na ten dzień, postanowiłam je przenieść na kiedy indziej a część po prostu odwołać.

Tym przydługim wstępem chciałam Wam trochę objaśnić, dlaczego ponownie przyjęłam zaproszenie oraz dlaczego akurat to miejsce jest tak wyjątkowe.
Od kolacji minął dokładnie tydzień, mi udało się wreszcie poskładać wpis, dlatego też z prawdziwie smaczną przyjemnością zapraszam Was do przeczytania relacji z degustacji w GÅRD Taste Scandinavian. 

Witaj, miło Cię znowu widzieć.
Na powitanie zostaliśmy poczęstowani drinkiem, tak perfekcyjnie skomponowanym lekkim i orzeźwiającym, że wypiłam cały ;). Co jest dla mnie nie lada wyczynem, bo za alkoholem nie przepadam i piję jedynie okazjonalnie i w małych ilościach.

Aperitif: Soplica Staropolska Głogowa, Ginger Honey syrop, sour, sok Pomarańczowy, seler

Po krótkim wstępie, rozpoczęła się degustacja. Tym razem czekało na nas 14 (!) wyjątkowych dań.
Przystawka I: solona polędwica wołowa z grzybowym risotto, panierowanymi krążkami cebulowymi i kaparami.

Jeśli lubicie surowe mięso, lub zawsze chcieliście spróbować ale obawiacie się czy Wam nie zaszkodzi, koniecznie wybierzcie się do GÅRD Taste Scandinavian. Tak dobre mięso to niestety rzadkość w polskich restauracjach.

Przystawka II: łosoś z kawiorem i sosem beurre noisette
Łosoś zdecydowanie nie jest moją ulubioną rybą i przeważnie nie decyduje się go zamówić w restauracji ale szef kuchni Przemysław Woźny wie jak go spacyfikować, aby nawet takiej wybrednej osobie jak ja posmakował. 😉 Szacun!

Przystawka III: carpaccio z langustynek z sosem aigre – doux.
Mimo, iż langustynki były bardzo świeże i delikatne, to zdecydowanie nie moje klimaty. O ile smak był dobry, tak konsystencja za bardzo przypominała rozdeptaną meduzę. Wiem, że Skandynawowie tak jedzą, ale to zdecydowanie nie dla mnie. Cieszę się, że mogłam spróbować, ale fanem nie będę.

Przystawka III: wędzone krewetki z majonezem czosnkowym i świeżo wypiekanym pieczywem.
Chociaż usuwanie pancerza nie poszło mi zbyt zgrabnie, doceniam smak i podanie dania. Świeże, delikatne mięso z chrupiącym chlebem i delikatnym majonezem. Warte męczenia się z pancerzem 😉

Przystawka IV: pieczone sezonowe warzywa
Proste, ale smaczne danie. Idealne nie tylko dla wegetarian: pieczona marchew, ziemniaki truflowe, seler, buraki – w sam raz na zimowe wieczory.

Zupa I: norweska zupa rybna z dorszem, łososiem, krewetkami i warzywami korzennymi.
Bardzo delikatna i stonowana propozycja. Lekka, pożywna zupa, Skandynawowie lubią takie smaki jednak zdecydowanie za mało doprawiona jak dla mnie.

Zupa II: krem ziemniaczano – porowy ze smażonymi grzybami.
Zdecydowanie moje klimaty, gęsta, rozgrzewająca zupa ze smażonymi grzybami – idealna propozycja na zimniejsze dni. Zabrakło mi jedynie czegoś chrupiącego dla przełamania tekstury, ale i tak zjadłam do ostatniej łyżki^^.

Danie główne I: gicz jagnięca z ziemniaczano – chrzanowym purée, grzybami Portobello, szpinakiem i konfiturą z żurawiny.
Jeśli lubicie taki typ mięsa będziecie zachwyceni. Perfekcyjnie miękkie, delikatne i rozpływające się w ustach mięso, łatwo odchodzące od kości z miękkimi warzywami których smak zgrabnie przełamuje dodatek słodko-kwaśnej konfitury. Zestaw idealny.

Danie II: marynowany łosoś z sosem Sandefjord Smør i piklowanym ogórkiem.
Wcześniej wspomniałam Wam, że za łososiem nie przepadam, prawda?
Ja nie wiem, jak szef kuchni to zrobił, ale najwyraźniej sprawił, że polubiliśmy się z tym różowym mięśniakiem.
Wychodzi na to, że nie ma złych smaków, są jedynie źle przygotowane dania i dopóki nie spróbuje się dobrze skomponowanego, nie można twierdzić, że coś się lubi lub nie. Uwaga, ogłaszam publicznie, że jednak lubię łososia ;3 Ale tylko tak przygotowanego 😉
Oczywiście na drugim miejscu jest  łosoś z kawiorem z dzisiejszej degustacji 😉

Danie główne III: dorsz smażony z ragoût’ z warzyw korzennych i chorizo z pianą czosnkową.
Delikatne, lekkie i soczyste mięso dorsza skontrastowane z chrupkością i lekką ostrością hiszpańskiego chorizo. Z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom dorsza.

Deser I: lody miętowe z maliną moroszką, kremem waniliowym i jeżynami.
Po poprzedniej degustacji, na pożegnanie dostaliśmy po słoiczku konfitury z maliny morioszki, od tamtej pory nie miałam okazji zjeść jej ponownie aż do dzisiaj. Nie wiem czy kiedykolwiek mieliście okazję spróbować, jak nie – wybierzcie się koniecznie do GÅRD Taste Scandinavian. Z lodami miętowymi smakuje obłędnie. Nawet w zimie ;).

Deser II: Crème caramel z sosem Chantilly i chrupiącym karmelem.
Po prostu sztos! Poważnie. Jest słodko, jest chrupko i pysznie. Bez zbędnych słów, po prostu sami spróbujcie <3

Deser III: czekoladowy fondant z karmelizowanymi orzechami laskowymi w miodzie i sorbetem z maliny moroszki.
Gorące czekoladowe ciasto, plaster miodu, chrupiące orzechy i lekki, soczysty sorbet. Zasłużone drugie miejsce zaraz za Crème caramel.
Gdyby nie fakt, że nie miałam już miejsca, z chęcią wzięłabym dokładkę <3.

W trakcie degustacji, serwowane były wina, czerwone i białe a dokładnie:  Marques de casa concha, Carmenere Trivento, Malbec, Penfolds, Rawson’s retreat, Riesling, Matua oraz  Sauvignon Blanc.
Dla umilenia wieczoru mogliśmy posłuchać muzyki na żywo.
Miło było Cię gościć, zapraszamy ponownie.
Na koniec tego wyjątkowego wieczoru, zostaliśmy poczęstowani drinkiem pożegnalnym.

Digestif: Kahlua, Jagermaister, Wedel czekolada-chilli, Soplica Orzechowa, Cardamon Bitter
Jak było tym razem?
Mam nadzieję, że zdjęcia mówią same za siebie 😉 Świetne, dobrze skomponowane i przemyślane menu. Chociaż nie wszystko mi podpasowało to za przygotowanie łososia który skradł moje antyróżowe serce i wybredny żołądek chylę czoła szefowi kuchni. A solona polędwica, wędzone krewetki i deser to prawdziwy majstersztyk. Panie Przemku, moje gratulacje <3
Bardzo się cieszę, że restauracja utrzymała poziom i ciągle podnosi poprzeczkę wprowadzając kolejne urozmaicenia swojego menu.
Bo wiecie, klimat tworzą ludzie, a tak swobodnej atmosfery przy profesjonalnej i niezwykle przyjaznej obsłudze wcale nie ma tak wiele.
Jedzenie to tylko dodatek, bardzo smaczny ale bez ludzi je tworzących to już nie było by to samo.
Zachęcam Was do skosztowania nowego menu GÅRD Taste Scandinavian. Z pewnością będziecie zadowoleni:)

GåRD Taste Scandinavian (Courtyard by Mariott Gdynia Waterfront)
Nabrzeże Prezydenta 38, 81-001 Gdynia
http://www.gard-nordickitchen.com/pl/gdynia/