Dosyć często, przeglądając Gdańską Książkę Kucharską natrafiam na pułapki, gdzie tytuł nijak się ma do finalnego produktu.
Tak było i tym razem.
Sugerując się tytułem, planowałam zrobić placek, a wyszły ciastka. 😉
Ciasto w oryginale wychodzi zbyt mdłe i za mało słodkie, dlatego też dodałam więcej cukru, a pianę wzbogaciłam sokiem z mandarynek.
Jeśli nie masz cierpliwości, ani zbyt dużo czasu, olej wykrawanie – zrób placek . Będzie równie smaczny:)
Składniki:
- 250g mąki pszennej tortowej (+ok 50g do podsypywania)
- 150g masła 82%
- 100 ml zimnej smietany 18%
- 4 żółtka
- 2 białka
- 170g cukru
- świeży sok z jednej soczystej mandarynki (50ml)
- pół łyżeczki zmielonego imbiru
- 30g posiekanych obranych migdałów
- 50 g białej czekolady (opcjonalnie)
Czas: ok 45 minut
Nastaw piekarnik na 200°C.
Przesianą mąkę połącz z zimnym masłem. Żółtka utrzyj z 50g cukru, dodaj śmietanę, wymieszaj. Całość dodaj do mąki z masłem.
Zagnieć ciasto w kulkę. Odstaw na ok 15 minut do lodówki.
Pianę z białek ubij z resztą cukru. Jak będzie sztywna dodaj sok z mandarynki oraz imbir, dokładnie wymieszaj.
Ciasto rozwałkuj na grubość 1 cm (podsypuj mąką jak będzie się kleić do wałka). Wytnij krążki o średnicy ok 7 cm.
Na każdym rozsmaruj pianę, posyp z wierzchu drobno posiekanymi migdałami.
Piecz przez ok 15-20 min na złoto-brązowy kolor.
Po upieczeniu ciastka możesz dodatkowo polać białą czekoladą.
Idealne do popołudniowej używki:)