Tradycyjnie, co roku na urodziny sama przygotowuję tort. Tym razem wyjątkowo postanowiłam przygotować ciasto inspirując się przepisem z Gdańskiej Książki Kucharskiej. Analizując go, zastanawiałam się jak będzie smakować tort z półkruchego ciasta. Wyszło dobrze, bardzo dobrze:)
Składniki:
Ciasto:
- 300g miękkiego masła
- 450g mąki tortowej
- 2 jajka L+ dwa żółtka
- 50g brązowego i 50g białego cukru
- 2 łyżki cukru waniliowego
- łyżeczka mielonego kardamonu
- łyżeczka skórki startej z cytryny
Nadzienie:
- pół kg mrożonych truskawek lub wiśni
- 50ml soku jabłkowego (najlepiej świeżo wyciskanego, lub chociaż nie z koncentratu)
- łyżeczka żelatyny
- 2 łyżki wrzątku
Polewa:
- 250g cukru pudru
- białko
- łyżeczka soku z cytryny
- łyżka skórki startej z cytryny
Czas: ok 60 min
Po pierwsze rozmroź owoce. Następnie nastaw piekarnik na 200C. Żółtka i całe jajka zmiksuj z cukrem (przez ok 1 min). Dodaj masło, mąkę i kardamon, zagnieć gładkie ciasto. Podziel na 3 równe części, każdą z nich rozwałkuj na grubość ok 1,5 cm. Przyłóż do ciasta talerz, lub miskę, odkrój wystające boki ciasta. Wykrój w ten sposób 3 równe krążki. Gotowe przełóż na papier do pieczenia. Możesz również rozwałkować ciasto bezpośrednio na papierze – łatwiej będzie je przełożyć na blachę.
Włóż krążki do piekarnika, piecz ok 15-20 minut na jasno brązowy kolor, wyjmij i odstaw do wystudzenia. Żelatynę rozpuść we wrzątku, wymieszaj, dodaj do soku pomarańczowego. Owoce zalej żelatyną, odstaw w zimne miejsce. Ciasto przełóż tężejącą galaretką.
Na koniec przygotuj polewę: białko utrzyj z cukrem pudrem na puszystą masę, dodaj skórkę i sok z cytryny. Polej z wierzchu ciasto. Ponieważ jest to ciasto półkruche, najlepiej jak gotowe poleży w lodówce kilka godzin, wówczas zdąży zmięknąć i da się łatwo pokroić.
Smacznego:)
p.s.
Możesz użyć gotowej galaretki, jednak dla mnie jest zbyt słodka. Zdecydowanie polecam użyć samej żelatyny.
Zamiast soku jabłkowego możesz użyć np pomarańczowego lub z czarnej porzeczki.